Ten sam rytm
Po jego twarzy spłynęły łzy radości. Wydawało się, że ich więź nie tylko przetrwała, ale i umocniła się. W pogodnym zmierzchu afrykańskiej sawanny, pośród pomruków ulgi i podziwu, Mathew i Nia ponownie się połączyli – oda do nierozerwalnej przyjaźni, która przekroczyła czas i gatunki. I tak dalej, człowiek i lwica, ich serca znów biły zgodnie.
Page 39 of 40