Mocny cios
Marvin był zdruzgotany. Nie rozumiał, dlaczego Linda odeszła. Siedział w kącie swojego wybiegu, czekając na jej powrót, ale ona po prostu nie wracała. Inni opiekunowie próbowali się nim zająć, ale nie był zainteresowany nikim innym. Ryczał głośno na każdego, kto się zbliżył, odmawiał jedzenia i zabawy.
Page 17 of 40