Witamy
W jego głosie słychać było oczywiste zmieszanie i podziw. Jane skinęła głową, a jej oczy znów zaszkliły się. Wśród chłopców rozległo się zbiorowe westchnienie ulgi. Obficie jej podziękowali, a ich oczy błyszczały z wdzięczności i ulgi. Od tego dnia samotne życie Jane przestało istnieć. Zaczęła zapraszać chłopców do swojego domu, ogrodu i życia.
Page 39 of 40