Niekończący się szlak
Ślad stóp był jak wąż, wijący się w krzyżowy sposób, znikający i pojawiający się ponownie w nieoczekiwanych miejscach. Ślady ciągnęły się i ciągnęły, prowadząc rodzinę głębiej w serce lasu. Słońce powoli zachodziło, rzucając długie cienie, które tańczyły z każdym ich ruchem. Dźwięki lasu stawały się coraz głośniejsze, dzika orkiestra, która przyprawiała ich o dreszcze.
Page 31 of 40