Szkielet
Następnie przyszła kolej na szkielet. Mark pracował niestrudzenie, piłując, wbijając gwoździe i upewniając się, że wszystko zostało idealnie wymierzone. Szkielet jego małego domu wyrósł z ziemi, będąc świadectwem precyzji i przemyślanego projektu. Następnie przyszła kolej na ściany, izolację i okna, na których wybór Mark poświęcił ogromną ilość czasu. Zależało mu na naturalnym świetle, ale wymagał też energooszczędności.
Page 5 of 40