Wyprawa w dzicz
Douglas wysiadł z samolotu, a orzeźwiająca nocna bryza delikatnie muskała jego twarz. Zabrał swój namiot z karuzeli bagażowej i poświęcił chwilę, by się zorientować. Jego celem było przebycie pięciu mil w głąb dziczy od lotniska. Lotnisko tętniło życiem, symfonią nieustannych rozmów, trąbiących samochodów i pędzących ludzi. Ale to nie było miejsce, w którym chciał się znaleźć.
Page 13 of 40