Odejście króla
Ludzie by mu uwierzyli. Stojąc tam, wciąż w bezpośredniej bliskości lwa, poczuł dziwny spokój, który go ogarnął. Po czymś, co wydawało się wiecznością, lew po raz ostatni szturchnął klatkę piersiową Douglasa, po czym powoli się cofnął. Odwrócił się i z gracją, jaką może posiadać tylko istota jego postury, zaczął odchodzić.
Page 35 of 40