Żal
Ale czas, jak to często bywa, zebrał swoje żniwo. Martha zmarła we śnie pewnej nocy, pozostawiając Benjamina zmagającego się ze światem, w którym nie było już jego kompasu. Jego serce było ciężkie, gdy wygłaszał mowę pochwalną, a każde słowo było świadectwem jej siły, dobroci i głębokiego wpływu, jaki miała na niego. Jego żal był namacalny, surowy, bolesny, który go pochłaniał.
Page 11 of 40