Pan Hartrow
Nagle do pokoju wszedł wysoki mężczyzna, którego ostre spojrzenie złagodził delikatny uśmiech. “Pan Benjamin, jak mniemam? – powiedział, wyciągając rękę. Benjamin skinął głową i przyjął uścisk dłoni. Pan Hartrow, stary współpracownik Marthy, złożył kondolencje, zanim przeszedł do sedna sprawy. Martha zostawiła Benjaminowi coś więcej niż wspomnienia. Coś namacalnego, coś, co będzie kochał do końca życia.
Page 22 of 40