Uderzenie
Na zewnątrz słychać było wściekłe ryki krokodyla. Ale teraz byli bezpieczni, wewnątrz pojazdu, ich oddechy były nierówne, a serca szalały. John nie marnował czasu, wrzucając bieg i odrywając się od rozwścieczonego stworzenia. Zostawili za sobą chmurę kurzu i widok ogromnego krokodyla oddalającego się w oddali. Odjechali w milczeniu.
Page 28 of 40