Wołanie dzikiej przyrody
Od czasu do czasu świergot odległego owada, delikatny szelest liści pod krokiem nocnego stworzenia. To był jego pierwszy smak Afryki i był zachwycający. Sen przychodził powoli, wypełniony oczekiwaniem na podróż, która była przed nim. Pod baldachimem nocnego nieba Afryki słyszał sporadyczne nawoływania dzikiej przyrody, melodię obcą, ale dziwnie pocieszającą dla jego uszu.
Page 6 of 40