Prywatna wyprawa na safari
To sprawiło, że poczuł się żywy, częścią czegoś starożytnego i ekspansywnego. Przy tej kołysance natury zasnął. Poranne słońce, ciepłe i przyjazne, dopiero zaczynało rozciągać swoje złote wąsy na afrykańskim niebie, gdy John się obudził. Dziś był dzień, w którym wybierał się na prywatne safari, a perspektywa ta sprawiała, że jego serce trzepotało z podekscytowania.
Page 7 of 40