Ostatni oddech
James czuł się, jakby balansował na krawędzi całkowitej rozpaczy. W i tak już ponury wtorkowy poranek, jego stary, poobijany sedan, pozostałość po lepszych czasach, kaszlał ostatnim tchem w drodze na kolejną rozmowę kwalifikacyjną. Gdy zardzewiała maszyna zadygotała i zatrzymała się przy drodze, James pomyślał, że jego pech w końcu sięgnął dna.
Page 3 of 40