Zgoda na przyjazd
Na drugim końcu linii pojawiła się kobieta, a John wyjaśnił tragiczne i wyjątkowe okoliczności, w jakich się znaleźli. Początkowo weterynarz na linii był niezdecydowany. Brzmiało to prawie jak praktyczny żart. Ale gdy John nalegał, w końcu przekonał ją, by przyszła do jego posiadłości.
Page 54 of 70