Dziki ogień
W ciągu kilku tygodni lokalna społeczność podchwyciła inicjatywę Marcusa, a wieść o niej rozprzestrzeniła się jak pożar. Jego stacja benzynowa była odwiedzana ponad cztery razy częściej niż druga najpopularniejsza stacja w mieście. A darowizny wciąż napływały. “Wciąż trudno mi w to uwierzyć” – powiedział z uśmiechem Marcus.
Page 49 of 50